niedziela, 20 stycznia 2013

Pierwsze moje szczęście, które odeszło...

Kocha się ludzi, miejsca, kocha się również zwierzęta czy muzykę... Każde z nich zajmuje w naszych umysłach i sercach inne miejsce i nigdy nie należy ich porównywać.
Szela, Szelutka, a tak naprawdę Szelka to była pierwsza moja kotka, której dałam miłość i miłość otrzymałam. Czystą, bezgraniczną, bezinteresowną i wydawało mi się, że do końca życia. Tak się oczywiście  nie stało, bo jakiż świat byłby nudny gdyby był przewidywalny.
Szelutki już nie ma fizycznie, ale nadal siedzi na półeczce w moim sercu i mruczy rozkosznie doprowadzając mnie czasem do...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz