niedziela, 29 grudnia 2013

Gwiazda nie -betlejemska.

Świętowanie w toku. Ciepłe, bez śniegu, mrozu tylko w zamrażarce... Dobrze, że nie skusiłam się na żywą choinkę, a kusiło mnie.  Nowy Rok idzie jakoś tak na palcach, jakby czymś zawstydzony:) Tylko niecierpliwi imprezowicze oznajmiają od kilku dni światu za pomocą petard, że za chwilę będzie ogólnoświatowe alkoholizowanie się i wysadzanie w powietrze  mnóstwa kasy. Ale co tam, jak to ładnie przecież wygląda (mówię o fajerwerkach nie o opitych szampanem:)). 
Ale odbiegłam od tematu, czyli gwiazdy... Gwiazdy zazwyczaj błyszczą własnym blaskiem, ale ta tym razem dała się łaskawie ozdobić a co ważniejsze uwiecznić to dla potomnych. Oto dla Państwa.... Gwiazda - Kretka

Tu już mniej chętna do pozowania.